Dowcipy różne
Dwóch starszych panów siedziało w parku i rozmawiało o swoim życiu seksualnym. Jeden już nie mógł, drugi wręcz przeciwnie - tryskał witalnością. Zapytany o swój sekret wyjawnił, że codziennie jada żytni chleb i to znakomicie wpływa na jego potencję. Podekscytowany drugi dziadek szybko udał się do sklepu spożywczego.
- Poproszę chleb żytni! - woła.
- Cały bochenek czy krojony? - pyta sprzedawca.
- A co za różnica?
- Jak będzie pokrojony, to szybciej panu stwardnieje.
- Kurwa! - złości się dziadek - To znaczy, że wszyscy znali tę metodę oprócz mnie?
Siedzi facet cały dzień w knajpie i pije, zamroczony poleguje na stole z twarzą w kotlecie. Wieczorkiem się ocknął, próbuje wstać ale nogi odmawiają mu posłuszeństwa.
- Kelner - kawę!
Kelner przynosi, ten wypija i znowu próbuje wstać - i znowu nie może.
- Kelner - jeszcze 2 kawy!
Kelner przynosi, ten wypija i z trudem wstaje. Na chwiejnych nogach wraca do domu, wali się na łóżko i zasypia. Rano budzi go telefon:
- Czego?
- Tu mówi kelner z baru, czy będzie pan dzisiaj u nas??
- A bo co!
- Bo nie wiem, co mam zrobić z pana wózkiem inwalidzkim...
Pewien facet miał przyjaciela - takiego dobrego, od serca... od lat. Człowiek ten był sparaliżowany i większość życia spędził na wózku nie licząc łóżka. No więc pewnego dnia ten facet postanowił odwiedzić swojego przyjaciela. Siedzieli sobie wieczorem, gadali o tym i owym, popijali czerwone wino, aż w pewnej chwili ten na wózku prosi kumpla:
- Słuchaj czy byłbys taki miły i skoczył na górę do mojej sypialni i przyniósł mi ciepłe skarpety? Zimno mi się strasznie zrobiło.
- Nie ma sprawy, już lecę... - i pobiegł.
Wchodzi na górę, otwiera drzwi do pokoju i... Ooops!!! Pomyłka. W pokoju siedzą dwie nastoletnie córki jego przyjaciela. A, że były całkiem ponętne, więc facet postanowił wykorzystać sytuację. Mówi więc do nich:
- Wasz Tato przysłał mnie tutaj, żebym Was przeleciał.
- Niemożliwe! - wykrzyknęły - Na pewno tak nie było!
- Ależ oczywiście, że tak, a jak nie wierzycie to możemy to sprawdzić.
Facet wychylił się z pokoju i krzyczy:
- Obie?
- Obie! Dzieki stary...
W cyrku treser wychodzi na scenę z krokodylem, bierze drewnianą pałę i wali krokodyla w łeb. Krokodyl otwiera paszczę, a facet wyciąga członka i wkłada krokodylowi do pyska. Facet znowu bierze pałę i buch w łeb - krokodyl zamyka paszczę. Na sali konsternacja, ale facet spokojnie - buch pałą w łeb, krokodyl otwiera paszczę, facet wyciąga przyrodzenie, pokazuje całego członka zdumionej publiczności i mówi:
- A może ktoś z państwa chciałby spróbować tego numeru?
Zgłasza się jakaś kobieta:
- Ja bym chciała, tylko niech pan tak mocno nie bije po głowie.
Szatnia w łaźni. Na wieszakach wiszą ubrania. W pewnym momencie w jednym z nich dzwoni telefon komórkowy. Rozbierający się obok mężczyzna wyciąga komórkę:
- Cześć kochanie, o co chodzi?
- (...)
- A ile to futro kosztuje? 5000? Trochę drogo, ale dobrze, kup sobie.
Po zakończeniu rozmowy facet bierze komorkę i wchodzi do pomieszczenia łaźni. Już od drzwi woła:
- Chłopaki, czyj to telefon?
W dowód przyjaźni Bush z Putinem zamienili się sekretarkami. Po jakimś czasie sekretarka Busha telefonuje do niego z Rosji.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam. Kazano mi związać włosy, założyć stanik i podłużyć spódnicę.
Wkrótce do Putina telefonuje ze Stanów jego sekretarka.
- Szefie, ja tutaj nie wytrzymam! Kazano mi rozpuścić włosy, zdjąć stanik i tak skrócić spódnicę, że lada moment będzie mi widać kaburę i jaja.
Wyjechał rolnik kombajnem na pole, puknął się w czoło i mówi:
- O kurde, zapomniałem zasiać!
- Sąsiedzie! Dokupiłem sobie 10 ha pola!
- Wiem. Pański koń powiesił się za stodołą.
Rozmowa z rana na budowie:
- Panie majster, która godzina?
- A wiesz, że ja też bym się napił?!
W autobusie na jednym z krzeseł siedzi dziewczyna, obok stoi starsza pani. Babcia świdruje dziewczynę wzrokiem, w końcu nie wytrzymuje i mowi:
- Może by tak pani ustąpiła miejsca?
- Nie mogę - dziewczyna na to.
- A dlaczego?
- Jestem w ciąży!
- Hmm, w ciąży, akurat. I taki płaski brzuch? A długo jest pani w ciąży?
- Pół godziny. Jeszcze mi się nogi trzęsą.
Wchodzi babcia do autobusu i widzi, że jakiś młody chłopak siedzi i nie chce jej ustąpić miejsca. Podchodzi do niego i zaczyna stukać laską. Chłopak na to:
- Może by babcia gumkę założyła, to by tak nie stukało.
- Jakby twój ojciec gumkę założył, to by tu było wolne miejsce!
Przychodzi facet do lekarza i mówi:
-Panie doktorze, moja żona tydzień temu wyjechała do sanatorium, a ja opiekuję się naszym synkiem. Codziennie go kapię, ubieram w czyste rzeczy, chodzę z nim na spacer, a mimo to schudł już 6 kilogramów! Co mam robić?
-A czym go pan karmi?
-O rany, wiedziałem, że o czymś zapomniałem!
Idzie Czerwony Kapturek przez las do babci i myśli:
- Oj, żeby tylko nie spotkać wilka, bo jak mówiła babcia, pewnie mnie zgwałci...
Nagle zza krzaków wyskakuje wilk. Czerwony Kapturek przerażony tym, co się zaraz stanie, powoli ściąga majtki. Wilk na to:
- A ty co? Srać tu przyszłaś???? Dawaj koszyczek!!!!
Dwaj Rosjanie jadą pociągiem transsyberyjskim. Wyszli na korytarz zapalić.
- Zdrastwuj, kuda jedjosz?
- Ja jedu iz Maskwy w Nowysybirsk.
- Charaszo, a ja jedu iz Nowowosybirska w Maskwu.
Palą dalej i po pewnej chwili jeden z nich mówi z zachwytem w głosie:
- Wot kakaja tiechnika!
Noc. Wielki pożar. Siedem jednostek straży pożarnej walczy z żywiołem. Do kierującego akcją podchodzi jakiś facet:
- Jak wam idzie? Nikt ze strażaków nie ucierpiał?
- Niestety - odpowiada strażak - Dwóch naszych ludzi zostało w płomieniach, sześciu jest ciążko poparzonych, ale za to wynieśliśmy z budynku szesnaście osób....
- Szesnaście osób!? Przecież tam był tylko ochroniarz.....!
- Skąd pan wie!? Kim pan jest?
- Kierownikiem tego prosektorium......
Amerykańska szkoła:
Trójka dzieci z pierwszej klasy stoi przed ostatnią szansą, aby otrzymać promocję do drugiej klasy. Przepytuje je dyrektor:
- John, przeliteruj słowo TATA.
- T-A-T-A.
- świetnie! Zdałeś!
- A teraz Mery, przeliteruj słowo MAMA.
- M-A-M-A.
- Doskonale! Przechodzisz do drugiej klasy.
- A teraz ty Ahmed. Przeliteruj proszę... DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCóW W śWIETLE AMERYKAńSKIEGO PRAWODAWSTWA...
Spotyka się chłopak z dziewczyną już od pewnego czasu, ale bojąc się spłoszyć dziewczynę nie wykonuje żadnych pożądanych gestów, co bardzo ją martwi. W końcu, kiedy odprowadza ją pod dom, ona postanawia przejąć inicjatywę i mówi do chłopaka:
- Zimno mi...
- No cóż, listopad!!! - odpowiada on.
W ciemej sali kinowej:
- Co za bezczelność! Czyja to ręka?!
- Psssst... Niech pani tak nie krzyczy. Czy mam zabrać rękę?
- Co się pan tak zaraz obraża? Nie wolno nawet zapytać czyja to ręka?
Siostra Małgorzata przez pomyłkę trafiła do piekła. Przerażona dzwoni do świetego Piotra i mówi:
- Tu siostra Małgorzata! Popełniono straszny błąd!
Wyjaśnila całą sytuację i uzyskała obietnicę, że pomyłka szybko zostanie naprawiona. Niestety, świety Piotr w natłoku obowiazków najwyraźniej o niej zapomniał. Następnego dnia siostra Małgorzata znów dzwoni:
- Proszę, zabierzcie mnie stąd natychmiast! Na dzisiejszy wieczór zaplanowana jest orgia! Obecność obowiazkowa...
świety Piotr przejął się losem siostry Małgorzaty i obiecał jak najszybciej sprawę załatwić. Niestety, zapomniał i tym razem. Przypomniał sobie dopiero nazajutrz, gdy usłyszał dzwonek telefonu. Z drżacym sercem podnosi słuchawkę i słyszy:
- Cześć Piotrek, tu Gosia. Nie zawracaj sobie głowy...
Ostatni dzień stwarzania świata. Bogu pozostały jeszcze dwa dary, które postanowił rozdzielić pomiędzy Adama i Ewę. Pierwszy z nich to umiejętność sikania na stojąco.
- Ja! Ja! Proszę, daj to mi! To takie fajne, to takie praktyczne! Kiedy pracuję w ogrodzie, albo poluję, wystarczy, że na chwilę przystanę i już... Boże, proszę, daj mi to! - zaczął prosić Adam, gdy tylko usłyszał o co chodzi.
Ewa spojrzała zdumiona na Adama, ale powiedziała:
- No dobrze, skoro mu tak bardzo zależy, to niech on sika na stojąco. A co zostanie dla mnie?
Stwórca podrapał się w białą brodę:
- No cóż, wielokrotny orgazm...
Tata z 6-letnim synkiem robi zakupy w supermarkecie. Kiedy przechodzą obok półki z prezerwatywami, synek pyta:
- Tato, a co to jest?
- To są prezerwatywy, synu - odpowiada ojciec.
- A po co one są? - kontynuuje malec.
- Prezerwatywy są po to, żeby mężczyzna miał bezpieczny seks z kobietą - odpowiada ojciec.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu są 3 sztuki? - nie daje za wygraną chłopczyk.
- Widzisz synu, bo to jest zestaw dla młodzieży uczącej się: raz w piątek, raz w sobotę, raz w niedzielę.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 6? - pyta synek.
- Widzisz synu, to jest zestaw dla studentów: dwa razy w piątek, dwa razy w sobotę, dwa razy w niedzielę. - odpowiada ojciec.
- Tata, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 12? - kontynuuje malec.
- Hmmm... widzisz synu, bo to jest zestaw dla dojrzałych, żonatych mężczyzn. Raz w... styczniu, raz w lutym, raz w marcu.....
Hipisowi się zmarło i idzie przed oblicze św. Piotra, a ten na to:
- I co ja mam z tobą zrobić? Do piekła cię nie dam, bo taki zły to nie byłeś. Do nieba też jeszcze się nie nadajesz. A do czyśćca też nieszczególnie.
Pozwolił więc mu wybrać. Idą najpierw do czyśćca. A tam wielkie pola marychy, wszędzie jak okiem sięgnąć pola marychy. Hipis na to:
- Ja tu zostaję, tu mi się podoba.
- Zastanów się, zobacz jak jest gdzie indziej.
- Nie, ja tu zostaję!
Kiedy wrota za św. Piotrem się zamknęły Hipis cieszy się, skacze, biega po polu. Nagle ktoś go zaczepia:
- Masz zapałki?!! Masz zapałki?!!
Spotkanie przedstawicieli firm tytoniowych. Szef średniej firmy pyta wiodącego potentata:
- Jak wy to robicie, że wasze papierosy tak się sprzedają? Jaki macie przepis?
- To proste. Bierzemy 7 wagonów siana, dodajemy 1 wagon tytoniu i gotowe...
- To jednak dodajecie do nich tytoń?!?!
Rzecz dzieje się w czasach, gdy masowo przywożono do Polski powypadkowy złom z Niemiec. Gość przywiózł coś takiego na lawecie do mechanika - masa pogiętej blachy.
- O w mordę - mówi mechanik - nieźle trzaśnięty. Będzie za dwa tygodnie.
Po tygodniu telefon. Dzwoni mechanik:
- Panie, jest problem. Co to za marka?
- A czemu?
- No bo jak bym tego nie klepał, wychodzi przystanek autobusowy...
W armii rosyjskiej postanowiono wprowadzić zmiany:
- Teraz będziecie - mówi dowódca - zmieniać codziennie koszule. Tak jak w armii amerykańskiej.
- No to trzeba będzie ustalać kto z kim...
Do jasnowidza przychodzi klient:
- Jest pan ojcem dwójki dzieci - mówi jasnowidz.
- To pan tak myśli - zaśmiał się klient - jestem ojcem trójki!
- To pan tak myśli - zaśmiał się jasnowidz.
Szara komórka weszła do mózgu faceta.
- Hallo, hallo, jest tu ktoś!? - woła.
Odpowiada jej cisza.
- Hej, hej, jest tu ktoś!!!???
Dalej cisza. Nagle z oddali z drugiego końca ktoś odpowiada:
- Tu jestem!!! - nieśmiało woła jakaś zabłąkana druga szara komórka.
- A dlaczego jesteś tu sama? - pyta pierwsza.
- Bo wszyscy są jak zwykle na dole - smutno mówi druga.
Dawno, dawno temu gdzieś strasznie daleko było sobie królestwo, w którym królował król erotoman. A że w jego okolicy zabrakło mu już podniet, wysłał swojego rycerza w świat, aby miał przygody i po powrocie miał co opowiadać. Gdy rycerz po kilku latach wrócił, król wezwał go do siebie i kazał opowiadać. Rycerz zaczął:
- Za górami, za lasami...... spotkałem strasznego trzygłowego smoka, który więził piękną blond dziewicę. Walczyłem z nim trzy tygodnie i w końcu zwyciężyłem.
- No i co??? I co zrobiłeś z tą księżniczką???
- Eeeee.... zignorowałem ją i poszedłem dalej.
- Uuuuu... i co było później???
- Za kolejnymi górami, lasami, jeziorami ..... spotkałem straszliwego pięciogłowego smoka, który więził piękną blond dziewicę. Walczyłem z nim dwa miesiące i zwyciężyłem.
- No i co??? I co zrobiłeś z tą księżniczką????
- Eeeee.... zignorowałem ją i poszedłem dalej.
- Uuuuuu... no i co dalej?
- Za 10 jeziorami, 5 oceanami, 6 górami .... spotkałem straszliwego dziesięciogłowego smoka, który więził piękną blond dziewicę. Walczyłem z nim pół roku, aż w końcu zwyciężyłem.
- No i co z tą księżniczką?? Też ją zignorowałeś???
- Nooo... ze trzy razy.
Mała Zosia mówi do mamy:
- Pójdę do kiosku kupić zeszyt...
- Mowy nie ma! - zakazuje matka - Leje deszcz, pogoda taka, że psa szkoda wypędzić z domu. Tatuś pójdzie kupić Ci zeszyt. |